W piątek wieczorem – 6 grudnia br – na korytarzach naszej szkoły pojawili się …uczniowie klas 4 i 6a. Ogromne podekscytowanie, tony bagażu podręcznego, „wędrujące do sal lekcyjnych” materace… przez moment mogły nieco zaskoczyć postronnego obserwatora. Ale dla naszej szkolnej społeczności taka forma integracji i spędzania piątkowego wieczoru to rodzaj wyczekiwanej nagrody. Zwłaszcza, jeśli dotyczy to pierwszej takiego typu imprezy. Gdy pozorny chaos i pierwsze emocje już opadły – rodzice udali się do domu, każdy znalazł miejsce do spania, pożegnał się z telefonem komórkowym to przyszedł czas na realizację planu „nocki”. Dzielni wychowawcy zaplanowali bowiem mnóstwo atrakcji dla swoich podopiecznych. Głównym punktem - niespodzianką wieczoru były odwiedziny Świętego Mikołaja i mnóstwo trafionych prezentów. Ale jeszcze uczniowie nie zdążyli się nimi nacieszyć a już nadszedł czas na wspólną zdrową, kolorową kolację (podziękowania dla super rodziców za produkty). I o dziwo – nikt nie tęsknił za „tradycyjną pizzą”;-) Krótki odpoczynek w salach i zmagań ciąg dalszy. Tym razem uczniowie, podzieleni na grupy, rozwiązywali zadania ukryte na terenie szkoły (oczywiście latarki to było obowiązkowe wyposażenie, bo trasa wiodła ciemnymi korytarzami szkoły…) Było mnóstwo zabawy, śmiechu i hałasu. Uczniowie zmagali się z zapamiętywaniem na czas tekstu o …reniferach; przekazywaniem „edukacyjnej plotki”, szlifowaniem zdolności językowych czy też spostrzegawczości. Nagrodą i odpoczynkiem było wspólne dekorowanie pierników i…ich konsumpcja. Niektóre to prawdziwe dzieła sztuki;-) I kiedy uczniowie lekko zmęczeni, już o 23.30, z nadzieją zapytali czy to koniec zmagań…czekała na nich kolejna niespodzianka. Klasy 4 zajęły się wyrobem pachnących mydełek, a klasa 6a – przygotowaniem świątecznych stroików (wyroby do nabycia na szkolnym świątecznym kiermaszu). Prace zakończyły się późno, ale jakież było zaskoczenie – tym razem opiekunów, gdy większa część uczniów postanowiła zrealizować ostatni punkt programu – seans filmowy.  Część uczniów skorzystała z miejsca do spania i zdążyła zasnąć przed świtem;-), ale byli i tacy, którzy „czuwali” do ranaJ Sobota zapewne dla wielu uczestników tej nocki to istny „dzień śpiocha”, ale wrażenia, wspomnienia pozostaną na długo w pamięci…